Cholernie słaby film......... Fabuła beznadziejna i do przewidzenia. Za mało tańca jak dla mnie, poza tym w porównaniu z Step Up to były to tylko jakieś podskoki ... Nie polecam, szkoda czasu i pieniędzy!
Poszłam na ten film tylko dla tego że nie było za bardzo wyboru w tradycyjnym maratonie
wycieczkowym.
teraz żałuję że nie poszłam na "Kac Vegas w Bangkoku" bo ten "Beat the world" to straszna
nuda jest... no może oprócz sceny kiedy tańczą te grupy bo tylko to akurat mi się podobało
ale też bez jakiegoś zachwytu....
Byłem, oglądałem i nie podejmuję się oceny. Cały "film" to taki You Can Dance i nic więcej. Fabuły brak, przerywniki w tańcu są podobne do historii uczestników programu, jakieś pierdoły o miłostkach i jakichś nastolatkowych "problemach", zresztą mam wrażenie, że jeżeli ktoś umie tańczyć to niekoniecznie umie grać....
w porównaniu z głupim i tandetnym step upem BTW wypada nieźle. poziom tańca jest ok. pomysł
z kasą w brazylijskim zespole i cwaniakiem w niemieckim też jest świetny, w końcu jakieś
urozmaicenie. no ale romantyczno badziewnej historii niestety też nie zabrakło. chociaż nie była
moze aż tak badziewna...
Dla mnie nic specjalnego.
Zwyczajna ,historia o rywalizujących w tańcu grupach tanecznych, do tego przeplatająca się wzniosła historia miłosna.
Dla mnie typowy średniak nie wyróżniający się specjalnie na tle innych filmów tego typu.
Jednak myślę ,że ludziom lubiącym filmy tego rodzaju na pewno przypadnie do gustu.
Czy zna ktoś tytuł piosenki do której tańczą Flying Steps? Ona leci dwa razy w filmie: na próbie i na eliminacjach Beat the world
Ktos chcial zrobic po prostu film o tancu w 5 minut. Rozumiem, ze musiala byc jakas bitwa,
ale reszta mogłaby sie roznic od pozostalych filmow. Od samego poczatku byl nudnawy, a
taniec nie najlepszy. Widz powinien sie wciagnac, a mojej uwagi mocno nie przykuł.
Momenty gdzie byl parkur nie byly za specjalne i...