... to jeden z moich ulubionych zagranicznych aktorów, właściwie obok Jeffa Goldbluma i Michaela Keatona jeden z trzech ulubionych. Cenię go za oryginalność, bandyckie spojrzenie, za rolę w "Wysłanniku Przyszłości"(brawa!!!) i za to że się nie zeszmacił grając w komercyjnych filmach (co prawda grał w Armageddonie, lecz ten w "zaprzęgu komerchy" jest dość wysoko). Szkoda tylko, że gra tak rzadko... Etatowy aktor drugoplanowy ;)